Odkąd pamiętam siedziałam w trawie, zbierałam kwiaty, prowadziłam zielniki.
Moja mama zawsze opowiada, że byłam dzieckiem łatwym w obsłudze, ponieważ miała na mnie widok z okna w kuchni, a ja całe dnie spędzałam na łące pod blokiem.
Przez kilkanaście lat zajmowałam się projektowaniem sklepów, witryn i ekspozycji dla dużych sieci handlowych. Nauczyłam się komponowania, planowania, prowadzenia projektów, pracy z ludźmi, ale pomimo, że bardzo lubiłam moją pracę i była naprawdę ciekawa, pewnego dnia zrozumiałam, że moja droga biegnie gdzie indziej.
Zawsze zazdrościłam kwiaciarzom zawodu, dlatego, że poprzez kwiaty dają ludziom radość, zachwyt i uśmiech- wytwarzają piękno i dobro.
Wypadkową tego wszystkiego są DZIKIE KWIATY.
Ufam zasadzie, że mniej znaczy więcej i, że trudno wygrać z matką naturą – dlatego też nie znajdziesz u mnie brokatu, organzy i plastiku.
Tworzę bukiety uczesane wiatrem, naturalne, swobodne.
Łączę kształty, barwy, tekstury, bo kwiaty same w sobie są po prostu najpiękniejsze.